umcyrumcy.

czwartek, 8 września 2011

1 ♥

- Annie , idę z Maxim na spacer do parku . Czesc . -krzyknęłam otwierając drzwi .  I biorąc psa
-Ronnie ! Stój . - usłyszałam ale wyszłam . Było ciemno , i padał deszcz . Założyłam słuchawki ,( <tu> ) , i kierowałam się w stronę parku . Szłam , główną ulicą , było ciemno mimo że latarnie świeciły . Zatrzymałam się obok sklepu , wzięłam mojego ' malucha' na ręce i przykryłam swetrem.
- Jak nas złapią to znowu mamy przechlapane . - powiedziałam do psa . Weszłam pospiesznym krokiem do sklepu . Od razu , skierowałam się na słodycze . Wzięłam kilka rzeczy i poszłam do kasy , zapłaciłam i wyszłam . Położyłam psa na chodniku , i uśmiechnęłam się .
Usiadłam na ławeczce , naprzeciwko fontanny . Maxi , leżał obok mnie i spał . Spojrzałam na zegarek . Wskazywał on 21,42 . Jutro jest sobota . Mój tato i tak wychodzi z Annie (macocha) , pewnie do kina . Każdego wieczoru w piątek gdzieś ja zabierał . A ze mną nigdzie nie chodzi . Ciągle powtarza że nie ma czasu .
Dla Niej ma zawsze . Nie będe się nad sobą użalac . Poczułam wibracje , spojrzałam na ekran telefonu . Dzwonił Tony ( mój przyjaciel) . - odebrałam .
- Czesc skarbie , co tam ? - powiedział .
- Hej Hej , luzik a u ciebie ?
- Siedzę sobię właśnie , w parku . A właściwie to stoję . - i rozłączył sę . Nagle ktoś od tyłu mnie szturchnał , krzyknęłam . Obok mnie usaidł Tony .
- Czy ty jesteś normalny ?! - wydarłam się .
- Nie raczej nie . Ale mam dla ciebie wiadomosc . - mówił z uśmiechem na twarzy - będziesz szczęśliwa .
- Zdobyłem ...- przerwał .
- No co zdobyłeś ?
- 2 bilety na koncert... - znwou przerwał i dał mi chiwlę do namślenia .
- Przecież sprzedały się w kilka minut ! - wydarłam się .
-Niby tak , ale ma się te swoje sposoby nie ?!  Lecisz na JUSTINA BIEBERA kochanie !
---
3 tyg. później .
Siedziałam na łóżku z laptopem . To już dzisiaj , zobaczę mojego bożyszcza nastolatek . Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka w telefonie . Honey , dzwoniła .
- Halo ? - spytałam .